Pracownia Ikon Veraikon

38 – 607 Cisna 4

Kontak email:

[email protected]

www:

ikony.bieszczady.net.pl

Aktualności

Kategoria aktualności

Category Archive Aktualności

Początkiem roku o pierwszej ikonie. Mandylion.

Mamy początek roku. Oby dla nas wszystkich był on pomyślny i przyniósł wyłącznie dobre zdarzenia.

 Początkiem ikony zaś określić możemy przedstawienie jakim jest Mandylion. Oblicze Chrystusa na chuście jest punktem wyjścia i uzasadnieniem dla całego malarstwa ikonowego. Uważa się to przedstawienie za ikonę najważniejszą, powstałą w cudowny sposób przy udziale Chrystusa (ikony powstawały od czasów apostolskich, kiedy jeszcze przez długie stulecia nie istniał podział na wschodni i zachodni kościół).

Według podania (i pism apokryficznych) pierwszy Mandylion powstał, kiedy to Chrystus przyłożył do swojej twarzy fragment materiału, na którym jego twarz została odbita. Wszystko za sprawą króla Edessy, do którego doszła opowieść o nauczającym i uzdrawiającym Jezusie. Abgar V, bo o nim mowa, zapadłwszy na ciężką chorobę (mówi się tu o trądzie) uciekł się do prośby o namalowanie przez swojego malarza portretu Jezusa. Ten miał go uzdrowić. Próby pałacowego artysty spełzły jednak na niczym. Mimo wielu przymiarek nie zdołał on oddać na płótnie piękna chrystusowego oblicza. Jak podaje Ewangelia gruzińska: 'wtedy Jezus wziął chustę lnianą i przyłożył ją do twarzy, a wówczas na chuście odbiło się oblicze Jezusa takie, jakim było  ono w rzeczywistości”. Chusta zaniesiona do Edessy (czy to przez posła, czy jak podają legendy, przez apostoła Tadeusza) przywróciła Abgarowi zdrowie.

Chusta przechodziła swoje koleje losu. Zamurowana w bramie miejskiej i odkryta w VI w. posłużyła jako palladium podczas ataku wojsk perskich na miasto (544 r.); następnie w 944 roku uroczyście przeniesiono ją z Edessy do Konstantynopola. W Konstantynopolu zaginęła w wieku trzynastym podczas panowania łacinników. Nim przepadła bez śladu, czczona była jako jedna z największych relikwii chrześcijaństwa. Oraz posłużyła jako wzór do powstania licznych kopii malarskich.

Istnieje hipoteza, w której stawia się znak równości między zaginionym Mandylionem a Całunem Turyńskim, który pojawił się we Francji około 1355 roku.  W Bizancjum raczej programowo unika się pokazywania cierpienia Boga. W podaniu o chorym królu Jezus ma się dobrze, a odbicie twarzy na płótnie następuje przed jego udaniem się na mękę. Nie mogło więc posiadać śladów boleści.  Zamysłem ikonografii zachodniej było włączenie do wizerunków Chrystusa bolejącego oblicza albo głowy z koroną cierniową, co związane jest z kolejnym (obok wizerunku z Edessy i obok Całunu Turyńskiego) trzecim już cudownie powstałym obrazem tj. Chustą św. Weroniki, nomen omen  znanym jako Veraikon. 

 Każdy z tych cudownie powstałych wizerunków wniosł swoje do malarstwa sakralnego. Jakkolwiek by nie było, zbieżność w wyglądzie Chrystusa, w kształcie jego głowy, rysach twarzy, wyglądzie włosów czy brody, zarówno w zachowanych ikonach z X czy XII w., czy jeszcze w starszych podobiznach z wieku VI. oraz w obliczu z całunu turyńskiego, zdumiewa.

W Bizancjum Mandylion określano ikoną „nie ręką ludzką uczynioną”, nawiązując oczywiście do jego nadzwyczajnego pochodzenia (na Rusi „Zbawiciela nie uczynionego ręką ludzką” nazywano Spas Nierukotwornyj).

Mandylion jest więc przedstawieniem oblicza Chrystusa ukazanego na sfałdowanej chuście. Często spotykamy ikony, gdzie materiał podtrzymywany jest przez dwóch archaniołów, Michała i Gabriela. Jak w prezentowanym dzisiaj przedstawieniu. To wykonana w pracowni ikona wg siedemnastowiecznego obrazu z ikonostasu z cerkwi w Grzybowicach Wielkich (dzisiejsza Ukraina). W cerkwiach z obszaru Karpat w XV i XVI wiekach Mandylion obowiązkowo eksponowano w ikonostasie na wyróżniającym się miejscu nad Carskimi Wrotami.

Postaci Archaniołów to symboliczne nawiązanie do fragmentu o Arce Przymierza z Księgi Wyjścia : „I Uczynisz przebłagalnię ze złota […] dwa też cheruby wykujesz ze szczerego złota. Uczynisz je zaś na obu końcach przebłagalni”.  W dwóch słowach – tak jak w czasach Mojżesza Bóg zawarł z ludźmi przymierze, a jego zewnętrznym znakiem była Arka Przymierza, tak Mandylion symbolizuje Arkę Nowego Sprzymierzenia, gdzie Chrystus przez swoje przyjście na świat (i swoją krew) otwiera nam drogę do Ojca. Można tu dodać, że utworzony przez płótno łuk (zwykle wznoszony ponad nimbem) przypomina krzywiznę niebios; niebiosa uginają się i objawiają Chrystusa, który  „rozpiął nam niebo jak namiot”.

Na podstawie:

Janocha M., Ikony w Polsce, 2008;

Tradigo A., Ikony. Teologia piękna i światła, 2022.

K.K.

Adoracja Dzieciątka. Pokłon Pasterzy na ikonie.

Prezentowana ikona to wykonana w pracowni kopia przedstawienia pochodzącego z katedry prawosławnej Przemienienia Pańskiego w Lublinie. Pierwowzór jest pracą z drugiej połowy XVII w. i przykładem warsztatu zachodnioukraińskiego.

 Ponadto, stanowi świetny przykład ewolucji kanonicznej ikony Bożego Narodzenia w zachodni wariant tego tematu, zwany Pokłonem Pasterzy.

 Jesteśmy wprawdzie przed celebracją święta Trzech Króli, ale Pokłon Pasterzy, Pokłon Trzech Króli i Adoracja Dzieciątka to tematy, których granice zamazują się.

W ikonach, o których chcemy dziś opowiedzieć, tak jak w bliskich nam pastorałkach i kolędach, akcent pada na typową dla nowożytnej religijności zachodniej bliskość Boga, jego wejście w ludzka historię. 

Miejsce narodzin Chrystusa przemienia się ze skalnej jaskini w tutejszą drewnianą stajenkę, swojską szopkę. Takie przedstawienie staje się nam bliższe, nie traci przy tym na swojej wielowymiarowości.

 Na tych postbizantyjskich ikonach inny jest sposób przedstawiania postaci Maryi, która na ikonie bizantyjskiej ukazana jest leżąca, czy półsiedząca w pobliżu nowo narodzonego Syna. W ikonach nowożytnych Maryja ukazywana jest siedząca na stołku, czy nawet tronie. Poczytuje się to jako oznakę wolności Maryi od skutków grzechu pierworodnego. Niejako leżąca Bogurodzica w ikonie Bożego Narodzenia miałaby być utrudzona porodem, podczas gdy nie ma tu uzasadnienia dla skutków grzechu pierworodnego ( W bólu będziesz rodzić dzieci…Rodz. 3,16). Maryja nie jest nim skrępowana, ze względu na zasługi Jezusa Chrystusa została od niego ustrzeżona i jako jedyny człowiek została poczęta bez niego.

 Inne miejsce niż dotąd przypada także św. Józefowi. Począwszy od XVI w. ukazywany jest jako asystujący Maryi opiekun Dzieciątka. Nie jest już odsuniętym, zatroskanym starcem, ale tworzy wraz z Maryją i małym Jezusem Świętą Rodzinę. Jego rola w ikonografii nadąża tu za rozwojem jego kultu w kościele katolickim w epoce nowożytnej (w tym samym stuleciu pojawią się jego pierwsze samodzielne przedstawienia z Dzieciątkiem na rękach).

 W końcu pasterze, czy też magowie – nie są oczywiście elementem czysto rodzajowym. Pokazanie postaci pasterzy jako niemal pierwszoplanowych to odwołanie teologiczne do Jezusa, nazywającego siebie „dobrym Pasterzem”. Magowie, reprezentujący również kobiety udające się do grobu po Zmartwychwstaniu, przynoszą dary symbolizujące najwyższe królowanie Jezusa, jego Bóstwo i jego mękę.

 Troje pasterzy, czy trójka magów przedstawianych jest w nieprzypadkowy sposób. Ponieważ wśród tych postaci znajduje się zarówno młodzieniec, dojrzały mężczyzna jak i starzec, reprezentować mogą trzy okresy życia człowieka.

 Niezwykle ciekawa w kontekście święta Objawienia Pańskiego jest historia obrazu mozaikowego wykonanego w Betlejem dla Bazyliki Narodzenia Pańskiego w VI w. przez twórców bizantyjskich. To scena pokłonu Trzech Magów. Jej twórcy odziali postaci królów w baśniowe wręcz, jaskrawe szaty i aż dziwi ten rozmach w ich wyglądzie („pstre kaftany, obcisłe rajtuzy, nakrycia głowy trochę jak czapeczki krasnoludków z bajki”). Jak pisze Bożena Fabiani, to te trzy kolorowe postacie ocaliły całą budowlę, co w dziejach stanowiło zdarzenie niepowtarzalne. Otóż, kiedy w 614 roku Palestynę najechała armia króla Persów, żołnierze ci burzyli wszystko co napotkali na swojej drodze. Ich złe zamiary powstrzymały te kilka metrów kolorowej mozaiki. Wojacy ujrzeli przecież na ścianie … jakby własnych kapłanów. Nie tknęli więc budowli, odchodząc w uniżeniu i pewnie osłupieniu . „Sztuka ocaliła zabytek”

Na podstawie:

Janocha M. „Maryja w bizantyńsko-ruskiej ikonografii Bożego Narodzenia”, 2008,

Fabiani B. „Gawędy o sztuce sakralnej”, 2016.

K.K.

Ikony Świąteczne w ikonografii etiopskiej.

Dzielimy się dzisiaj z Wami ikonami świątecznymi wykonanymi w pracowni na podstawie przedstawień pochodzących z Etiopii. Cieszy nas bardzo, że ikona, z którą pracujemy, to tak obszerne i różnorodne zagadnienie.

Na zdjęciach kolejno: Pokłon Trzech Króli, Boże Narodzenie, Ucieczka do Egiptu, Zwiastowanie.

 Chrześcijaństwo w Etiopii sięga swoimi korzeniami do IV w. Badania nad etiopską ikoną zaczęły się stosunkowo niedawno, szacuje się w chwili obecnej, że na świecie zachowało się około pięciuset starożytnych ikon etiopskich, kolekcjonowanych obecnie w Muzeum Narodowym w Addis Abebie,  jak i za granicą. Szereg tych malowideł ulokowanych jest także w etiopskich klasztorach. Prawdopodobnie w XVI w. wojny nie oszczędziły ikon wcześniej powstałych, stąd nie znaleziono dotąd ikon etiopskich sprzed XV w., chociaż ich produkcja musiała być i wcześniejsza. 

 Na kierunek sztuki etiopskiej wpływ miała chrześcijańska sztuka koptyjska, syryjska, syro-palestyńska, ale i bizantyjska.. Dla przykładu częsty temat w ikonie etiopskiej, Zwiastowanie z przędąca Maryją, pochodzi z Palestyny. Nie często, ale jednak, powielało się tu wizerunek Chrystusa siedzącego „w stylu arabskim”, a typ twarzy z etiopskich ikon określa się jako posiadający mongolskie rysy (z charakterystycznym kolorytem  i migdałowymi oczyma). Chrystus wjeżdża do Jerozolimy pod parasolem, co jest już zwyczajem wśród dostojników kościoła etiopskiego.

 Etiopa nie była krajem zamkniętym- pielgrzymi i podróżnicy z Etiopii przez Egipt udawali się do Jerozolimy; poświadczone jest, że do Etiopii docierali kupcy śródziemnomorscy, arabscy, oraz z Indii. Około roku 1600 do Etiopii wkraczali jezuiccy misjonarze z odbitkami obrazu cudownej ikony z bazyliki Santa Maria Maggorie w Rzymie. Na tym bliskim naszemu kręgowi kulturowemu obrazie ukształtowała się szeroko powielana wersja wizerunku Matki Bożej z Dzieciątkiem (mowa o tzw. Salus Populi Romani, Matce  Bożej Śnieżnej, tradycja przypisuje autorstwo tego obrazu św. Łukaszowi Ewangeliście). Ikona ta ma szczególne znaczenie dla pobożności ludowej, a przedstawia Maryję trzymającą Dzieciątko na lewym ramieniu, z rękoma złożonymi na kolanach Chrystusa, fragmentem tkaniny w lewej dłoni i palcem prawej wskazującym ku ziemi.

 W XVI w. ukształtował się tzw. gondorski styl sztuki etiopskiej, a sami Etiopczycy po inwazji muzułmańskiej odwrócili się od wpływów islamskich. Sztuka sakralna Etiopii, która rozwinęła powiązania z Bizancjum, powstawała i powstaje zgodnie z bizantyjskimi zasadami ikonografii, zachowuje jednocześnie swój własny charakter. Do dzisiaj Etiopczycy tworzą sztukę geometryczną, „płaską’, i kolorową; pełną żywych, kontrastujących wzorów tekstyliów, dynamicznych, zazębiających się kształtów, śmiałych kompozycji i pomysłowych form. Malowane ikony, obok malowideł ściennych w kościołach, oraz iluminacji w manuskryptach, stały się głównym miejscem ekspresji artystycznej do dnia dzisiejszego.

 Za bardzo święty i chroniący nie tylko rodzinę królewską, ale i całą Etiopię, uważa się wizerunek Chrystusa Ukoronowanego koroną cierniową. Pierwsza taka ikona podarowana królowi Dawidowi (panował w latach 1382-1413) towarzyszyła armii podczas bitew, przed nią koronowano kolejnych królów; przed ikonami królowie składali swoje prośby.

 Oddawanie czci uosobionej w ikonie Maryi stanowi za to zasadniczą część rytuału etiopskiego kościoła ( chociaż kult maryjny podsycany był szczególnie przez królewski przykład Dawida; stworzył on także rękopis „Cuda Maryi w Gehan” z 1400 r). W Etiopii od wieków i do dzisiaj odbywają się w liczne świąteczne dni procesje z wyniesieniem ikony poza świątynię. Na co dzień strzeżone niczym relikwie w skarbcach klasztorów ikony przedstawiane są wiernym . Eskortowane są pod jedwabnym baldachimem. Ich wyniesieniu towarzyszy okadzanie, śpiew, rytmiczne uderzanie w bębny. Uczestnicy procesji krążą wokół ikony, trzymając się za ręce niczym w tańcu, za każdym razem oddając poprzez pokłony należny zobrazowanej na ikonie Matce Bożej szacunek. Jutrznia Niedzieli Palmowej rozpoczyna się po północy, a noszenie ikon trwa niemal do samego świtu.

 Ikona również w Etiopii ma czasem cudowne moce (jak obraz Matki Bożej z klasztoru Dabra Jamado Maryam, która przemówił podczas włoskiej okupacji, zalewając się przy tym łzami).

 Jak wszędzie jednak, tak i w Etiopii ikona jest przede wszystkim źródłem religijnej inspiracji i wstawiennictwa, ochrony, nadziei i ulgi w czasach udręki. Nie tylko święto obliguje do wyniesienia ikony do wiernych. Również czasy nieszczęść dawały i dają taką sposobność. Podczas suszy czy powodzi odprawia się procesję, odmawiając przy tym czterdzieści jeden modlitw błagalnych. Powtarza się ten ceremoniał codziennie, aż do ustania niebezpieczeństwa.

 W końcu  – niewielkich rozmiarów ikony „podręczne” noszone są na szyi przez mnichów, jak i pobożnych świeckich.  Ikony te stale przypominają o pobożności i gwarantują bezpieczeństwo ich właścicielom. Dla pobożności ludowej obok postaci Matki Bożej, ważne są szczególnie wizerunki świętego Archanioła Michała i świętego Jerzego. Można zobaczyć je wiszące w większości etiopskich domów.

 Pierwsze ikony etiopskie bliskie są iluminowanym manuskryptom. Jest tak ponieważ najwcześniejsi twórcy malowanych ikon panelowych szukali sposobu przedstawiania świętych i scen z Pisma w istniejących już iluminacjach naniesionym na pergamin. Obszernie ilustrowane rękopisy czy to Ewangelii, czy innych tekstów sakralnych pochodzące z Etiopii, to jeden z najbardziej niezwykłych zachowanych zabytków kultury chrześcijańskiej w ogóle. Co ciekawe, kiedy powstawały pisanie i malowanie naturalnie postrzegane było jako powiązane ze sobą dyscypliny, a artyści i skrybowie otrzymywali wykształcenie w kontekście szkolenia monastycznego.

 Ikony w Etiopii powstają najczęściej na drewnie oliwnym. Maluje się je za pomocą naturalnych pigmentów ze zredukowanych do drobnego proszku kamieni i roślin. Na przykład czerwień przygotowana z czerwonych płatków róż nieznacznie zabarwiona sadzą daje piękny brąz używany do twarzy Judasza i diabłów. Dobre postaci maluje się farbą nieco jaśniejszą.

Na podstawie:

Chaillot C., The Role of Images and the Veneration of Icons in the Oriental Orthodox Churches, 2018;

C. Griffith Man, Art of Ethiopia, 2005.

K.K.

Wspomnienie Świętego Mikołaja

Nie ma innego świętego, który byłby tak znany jak Święty Mikołaj. Każdy pamięta ten dzień jako dzień prezentów i początku oczekiwania na wielkie i cudowne święta Bożego Narodzenia. Święty Mikołaj to przede wszystkim patron dzieci i prezentów, ale również ubogich i potrzebujących, uczniów i panien na wydaniu. Oraz rolników, piekarzy, pasterzy i bydła. Święty Mikołaj zapamiętany został jako biskup o złotym sercu, który wspiera potrzebujących, biednych i skrzywdzonych przez los. Któż nie wspominał by takiego wyjątkowego biskupa.

Jego legenda zrodziła się przed wiekami i trwa do dzisiaj. Data jego śmierci, 6 grudnia, obchodzona jest w całym świecie chrześcijańskim – katolickim i prawosławnym. I prawosławni i katolicy obchodzą to święto tego samego dnia.

Na naszym Podkarpaciu, był on i jest ulubionym świętym. Wiele cerkwi, które już nie istnieją, było pod wezwaniem tego świętego, a co za tym idzie, jest niezliczona ilość przedstawień ikonowych z jego wizerunkiem, gdyż w ikonach namiestnych zawsze umieszczano obraz popularnego świętego.

Ostatnio dowiedziałyśmy się, czytając książkę p. Edwarda Marszałka pt. „Leśnymi  ścieżkami Świętych Pańskich” (2021), że Święty Mikołaj na naszym terenie przedstawiany jest również z wilkami. Otóż mieszkańcy gór zwracali się do Mikołaja o ochronę przed groźnymi drapieżnikami. Początek grudnia to czas kiedy wilki stawały się groźne dla ludzi i ich inwentarza. Stąd tak zwane „wilcze modlitewniki”, kierowane do Świętego Mikołaja, który miał nad wilkami władzę.

Poza modłami w tradycji ludowej zachowały się przysłowia, powiedzonka, pieśni ,legendy, ale i przyzwyczajenia do pewnych zachowań. Na przykład przestrzegano  6 grudnia zakazu przędzenia wełny, żeby żaden wilk nie zaplątał się w nici i nie pozostał w pobliżu zagrody, czyniąc w niej spustoszenia.

Z wiersza Maryana Gawalewicza:

Święty Mikołaj, co je w ryzach trzyma,

gdy spadną śniegi i nadejdzie zima,

ich dziką hordę na części rozbija,

aby za Jego wyłącznym nakazem

na ludzkie dobro nie spadały razem;

więc mają sobie działy wyznaczone

i każdy idzie tylko w swoja stronę,

gdzie mu wyznaczył Święty legowisko,

od ludzi z dala, od siebie nie blisko.

W Beskidzie Niskim noszono do cerkwi ofiary z chleba, koguta czy kury. Pogórzanie zaś swoje ofiary nazywali wilkami, i najczęściej były to jajka. Stąd przysłowie: „Na Świętego Mikołaja kura znosi dwa jaja”.

W dzisiejszym wpisie prezentujemy ikony z naszej pracowni. Pierwowzorem pierwszej ikony jest wizerunek Świętego Mikołaja z początku XVII w. Piękny święty, w pięknych szatach przedstawiony tradycyjnie w całej postaci. Prawa ręką błogosławi wiernych, w lewej trzyma Pismo Święte. 

Druga ikona to sławny obraz z Rusi. Święty Mikołaj Cudotwórca przedstawiony jest tu w ujęciu do pasa. Ikona pochodzi z XV w. i obecnie znajduje się w Muzeum w Sankt Petersburgu.

Trzecie przedstawienie to ikona współczesna wg Jerzego Nowosielskiego z obrazkami bocznymi na klejmach, które informują nas o życiu świętego i jego cudach.

Warsztaty ikonopisarskie w Cisnej 2023

Zapraszamy na warsztaty tworzenia ikon od podstaw. W tym roku proponujemy dwa terminy – wiosenny i letni – aby rozpocząć swoją przygodę ikonową.

Terminy:
16-21.04.2023
02-07.07.2023

Aby zapewnić uczestnikom jak nawyższy komfort pobytu i pracy orgaznizujemy je we współpracy z Hotelem Perełka. Tam zapewniony zostanie Państwu nocleg, wyżywienie, a także dodatkowe atrakcje.

– pobyt 6 dni (5 nocy ze śniadaniami i obiadami)
– kolacja każdego dnia, w tym powitalna i jedna w chacie grillowej
– wycieczka do Galerii Veraikon
– wycieczka na Mochnaczkę, wieża widokowa i urwisko Jeleni Skok
– zwiedzanie cerkwi i ikonostasu w Turzańsku, cerkiew w Komańczy
– spacer na górę Hon, szczyt kończący pasmo Wielkiego Działu, granicy etnicznej pomiędzy Łemkami i Bojkami
– wycieczka do cerkwi w Łopience

Cena od osoby w pokoju dwuosobowym za pełny pakiet: 2500 zł
Dopłata 400 zł za pokój jednoosobowy.
Osoba towarzysząca, niebiorąca udziału w zajęciach warsztatowych stacjonarnych – 1500 zł/osobę.Minimalna liczba uczestników: 4 osoby.
W przypadku mniejszej liczby uczestników zastrzegamy sobie możliwość zmiany terminu.

Przyjazd w niedzielę. Zajęcia warsztatowe poniedziałek-piątek, po 5 godz. dziennie 9.00 – 14.00 (napoje zimne, kawa, herbata, przekąski) plus 5 godzin zajęć w terenie, zapewniamy wszystkie niezbędne materiały, a każdą napisaną ikonę zabiera się ze sobą.

Zapraszamy na przyszłoroczne warsztaty Pisania Ikon

Drodzy Państwo, jeżeli ciekawi Was wizja spędzenia letniego urlopu na warsztatach pisania ikon, możliwość stworzenia swojej własnej ikony w pięknych okolicznościach bieszczadzkiej przyrody, jeśli macie chęć tworzenia i to tworzenia w technice szeroko nieznanej, opartej na średniowiecznych technikach malarskich i pozłotniczych, skontaktujcie się z nami i zarezerwujcie miejsce na jednym z kursów.Read More

fot.Tadeusz Poźniak

Warsztaty Wrześniowe

Pracownia VERAIKON zaprasza na wrześniowe Warsztaty Pisania Ikon.

Drodzy Państwo, jeżeli ciekawi Was wizja spędzenia wrześniowego urlopu na warsztatach pisania ikon, możliwość stworzenia swojej własnej ikony w pięknych okolicznościach bieszczadzkiej przyrody, jeśli macie chęć tworzenia i to tworzenia w technice szeroko nieznanej, opartej na średniowiecznych technikach malarskich i pozłotniczych, skontaktujcie się z nami i zarezerwujcie miejsce na jednym z dwóch wrześniowych kursów.

Read More